Jedną z rzeczy, która sprawia, że wakacyjny wyjazd jest tak odprężający i odrywający nas od codzienności, jest zmiana otoczenia. Już jakiś czas temu wpadłem, że istnieją diabelskie sztuczki, które pozwalają poczuć się jak na urlopie zupełnie bez brania wolnego.
Kontrasty, część II – Tel Awiw
Tel Awiw. Jeśli szukasz miejsca na kilkudniowy wypad celem relaksu / imprezy / zakupów / plażowania / zażycia egzotyki – to coś dla ciebie. Dokładnie 3,65 razy lepiej niż taki Amsterdam. Wiem, co mówię – mieszkałem od AMS ponad rok. Wsiadamy więc w WizzAir za grosze, wysiadamy na Ben Gurion Airport i idziemy się przespacerować.
Kontrasty, część I – Stara Jerozolima
Popijam kawę, tym razem już za swoim biurkiem w domu, za oknem grucha gołąb. Na 10:30 idę kibicować koledze biegnącemu w Cracovia Maraton, tymczasem pora na bezwstydną reklamę zakątków dwóch największych izraelskich miast.
Mam fanów w Izraelu!
Obecnie jestem bardzo alternatywnym i hipsterskim blogerem. Hipsterskim – wiadomo, im mniej ludzi zna i czyta – tym lepiej. Oczywiście wkrótce wszyscy zaczniecie polecać mój blog nawet losowo napotkanym osobom i to się zmieni. Śpieszcie się! Albowiem w poleceniach i sile może wyprzedzić was spora grupa izraelczyków. A było to tak…