Piątek trzynastego. Nie wierzę w taki bullshit, ale jakby nie dość obezwładniającego mnie reisefieber, prześladował mnie dzisiaj normalny, ordynarny pech. Najpierw…
Za 25,5 godziny lądujemy na Newark
Z
Piątek trzynastego. Nie wierzę w taki bullshit, ale jakby nie dość obezwładniającego mnie reisefieber, prześladował mnie dzisiaj normalny, ordynarny pech. Najpierw…
…i okazuje się, że na naszej drodze staną dwa razy roboty remontowe. Ale co tam, wiem już co i jak.
Prawie, jak Jacek Żydkiewicz w „Zmiennikach”. Najlepsze jest w tym, że dopiero teraz obejrzałem sobie budynek i okolice, w której będziemy mieszkać. Miało być blisko do cywilizacji, zobaczymy.
Wyprawa do USA jest czymś szczególnym o tyle, że wszystkim podświadomie wydaje się, że świetni ten kraj znają. Od dzieciństwa w kółko oglądamy go na ekranach telewizorów, czytamy o nim w prasie i książkach.
Ilość zadań na liście „ToDo USA” spadła o 6! Właśnie zakończyłem test plecaka i przy okazji można uznać, że jestem spakowany.