antykruchość w życiu i w biznesie

Otagowanie jako: Ciekawostki i rozmaitości

„Ida”, czyli sam nie wierzę w to, co piszę.

&

Podczas swojej krótkiej kariery w Onecie jeden, jedyny raz wygrałem firmowe bilety do kina. Poszczęściło mi się prawdopodobnie dlatego, że nie było chętnych. Polski dramat wojenny „Joanna” – to hasło odstraszyło potencjalne partnerki i do kina udałem się z niezawodnym Tadeuszem. Long story short: po seansie, stojąc na przystanku i oglądając ciemną, zimną i deszczową listopadową noc skonstatowałem, że w porównaniu z „Joanną”, ów widok jest niezwykle optymistyczny i postanowiłem na jakiś czas rozluźnić znajomość z polską kinematografią.

Ostatnio znów flirtujemy. Tydzień temu było całkiem nieźle, choć nieco cukierkowo na „Chce się żyć„, dzisiaj zmierzyłem się z „Idą„.

(więcej…)

Magiczny świat herbaciarni

M

Spotkanie z Darkiem, bez którego nie mogłaby się obyć żadna wycieczka do Wrocławia, zawiodło mnie dzisiaj do herbaciarni. Najpierw zrobiłem z siebie idiotę w Świecie Chin na Igielnej, ponieważ mimo wielu wcześniejszych wizyt w tym miejscu, coś kazało mi uparcie uwierzyć, że to właśnie to jest wrocławska połówka Czajowni, którą odwiedzam co jakiś czas w Krakowie.

Pani jednak nie wyprowadziła mnie z błędu i o faux pas zorientowałem się, gdy przypadkiem natrafiliśmy na właściwą Czajownię przy Białoskórniczej, gdzie przy znakomitej bambusowej pu-erh mogliśmy wymienić wrażenia i poglądy na tematy naszych świetlanych karier zawodowych, nowości z życia rodziny i znajomych, porad treningowych (usztywnij obręcz barkową!) oraz last, but not least kontaktów damsko-męskich.

I tak jakoś właśnie między jedną czarką a drugą nieco mało odkrywczo olśniło mnie, że ja po prostu uwielbiam herbaciarnie!

(więcej…)

Jak zawiódł mnie Tomasz Stańko.

J

Ostatnio to jakaś epidemia, dosłownie nie zdarzyło się, aby impreza, którą odwiedziłem zaczęła się o czasie. Tydzień temu marzł mi tyłek, podczas niemal czterdziestu minut oczekiwania na rozpoczęcie (skądinąd bardzo dobrego) koncertu PANTHA DU PRINCE & THE BELL LABORATORY w ramach Unsound Festival. Trepcząc wczoraj na Stańkę żywiłem nieśmiałą nadzieję, że to przecież nie zjazd hipsterów, jak na Unsound, że będzie lepiej. Nic z tego, sromotny zawód, dwadzieścia minut obsuwy.

Tak więc Tomasz Stańko New York Quartet zawiódł mnie na całej linii. Później nadrobił, z nawiązką.

(więcej…)

Igrając z ogniem, czyli zainstalowałem Diablo 3

I

Moi znajomi kilkaset razy słyszeli dramatyczną, pochodzących z czasów studenckich, historię o tym, jak moja pierwsza dziewczyna zerwała ze mną z powodu Diablo 2. Spustoszenia spowodowane przez genialny produkt firmy Blizzard nie ograniczały się tylko do obszaru towarzyskiego. Powiem szczerze, że do dzisiaj nie mogę zrozumieć, jak mogłem być tak głupi i stracić pokaźny kawał życia nad grą, w której celem jest bezmyślne klikanie w potworki, celem ich ukatrupienia.

Trzy dni temu zainstalowałem Diablo 3…

(więcej…)

antykruchość w życiu i w biznesie