Nie wiem, jaki jest damski odpowiednik, ale męska wersja tej frustrującej historii przedstawia się następująco:
FOMO, czyli wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
F
Nie wiem, jaki jest damski odpowiednik, ale męska wersja tej frustrującej historii przedstawia się następująco:
Nie opowiadaj jej o tym, jak świetnie radzisz sobie w życiu. Ona to widzi – po tym co zamawiasz w knajpie, jak odnosisz się do innych oraz po twoich butach.
„Hm, dlaczego ja przez większość życia NIE jestem w związku?” – pomyślałem, śledząc wzrokiem szczęśliwą parę przemierzającą sąsiednią alejkę w Lidlu. Od tej myśli się zaczęło, a skończyło? Tam, gdzie prędzej czy później trafia każdy porządny, wielkomiejski hipster.
Nie byłem przebojowym nastolatkiem. Szczególnie słabo wyglądało to w podstawówce: trochę przy kości, fajtłapowaty i odstający swoją inteligencją. Trwało to do momentu, gdy pewnej bezsennej nocy wymyśliłem remedium na swoje problemy.