Niepełnosprawni, upośledzeni – mijam ich na ulicy, jadę z nimi w tramwaju, kupuję od nich w Carrefourze. Podziwiam ich, boję się ich. Zdecydowanie ich widok nie pozostawia mnie obojętnym. A gdyby… poznać ich nieco lepiej?
Silnoręki flak
Kończę serię. W mózgu pojawiają się kolejne elementy listy kontrolnej: łopatki razem – check, kolana lekko ugięte – check, łokcie wysunięte do przodu – check. Zwarty i gotowy na te dwa-trzy ostatnie powtórzenia. Wiem, że zaboli. Wiem, że jeśli się uda (uda się!), to przez kilkanaście minut banan nie zejdzie mi z twarzy.
Wtem, kątem oka, dostrzegam jego. Widzę go pierwszy raz na oczy, lecz wiem, co za chwilę zrobi. O nie! Jeszcze walczę, ale kompletnie tracę koncentrację, sztanga ucieka gdzieś bezwładnie na boki. Cholera. A on, już się zbliża…
Komunistyczny rodowód Michnika a głośni sąsiedzi
Skromne spotkanie towarzyskie w mych gościnnych progach. Na zakończenie, dosłownie kilkuminutowe, zamieszanie na klatce schodowej połączone z kilkoma głośniejszymi rozmowami. Zamieszanie. Nikt się nie drze, nie śpiewa, nie defekuje, ani nie współżyje seksualnie. Wtem pojawia się ona, demon nienawiści, siewca chaosu – Sonsiadka z dołu. (więcej…)
Liczy się to z kim i jak, a nie gdzie!
Wilno, słoneczny wieczór, zjadłem swoją porcję owsianki i siedzę zadumany nad wydarzeniami ostatniego tygodnia. Nie, nie będzie to (jeszcze) relacja z Litwy. Będzie o tym, że ludzie to różne som.