Żegnamy Miami, gdzie parno i duszno, gdzie na ulicach rosną palmy, spod nóg uciekają jaszczurki, a kasjerki w markecie mówią do klienta po hiszpańsku. Miasto, w który po ulicach chodzą kobiety 9/10 i w którym nigdy nie jest cicho, bo ciszę zawsze zagłusza szum zainstalowanej dosłownie wszędzie klimatyzacji.
Adiós Miami! (z odgłosem suszarki w tle)
A