antykruchość w życiu i w biznesie

Ostatnie teksty

Jak zostałem wampirem, przy okazji mało nie wydłubując sobie oka

J

Nie pamiętam gdzie i kiedy dokładnie usłyszałem o soczewkach barwiących, jednak wiedziałem, że chciałbym kiedyś spróbować coś takiego założyć. Kiedy więc jeśli nie teraz? Szczególnie, że zbliżała się pewna impreza i „delikatnie” wyróżniający z tłumu gadżet byłby jak najbardziej na miejscu.

„Jakie są dostępne rodzaje? Skąd mam je wziąć? Jak zakładać, gdy życiu nie nosiłem soczewek?” – mniej więcej takie myśli od razu pojawiły mi się w mojej zorganizowanej głowie. A więc…

(więcej…)

Pan Józef, czyli Karma

P

Pobudka, idę na czczo na pobranie krwi. Spożyty banan pokrzepia mnie trochę i w kierunku biura ruszam z Nowego Kleparza na piechotę. Szkoda takiego pięknego poranka na tramwaj, tak rzadko odwiedzam centrum od strony ulicy Długiej.

Poranek piękny, ale czuję się jakoś niespecjalnie. Dalej głodny? Weltschmerz? Nie mam pojęcia, ale krok jakby mniej energiczny niż zwykle, a uśmiech na twarzy pewnie ledwo widać. Dochodzę do Sławkowskiej, skręcam w Pijarską, a później we Floriańską. Nagle obok Coffee Heaven dostrzegam znajomą sylwetkę.

(więcej…)

„Ida”, czyli sam nie wierzę w to, co piszę.

&

Podczas swojej krótkiej kariery w Onecie jeden, jedyny raz wygrałem firmowe bilety do kina. Poszczęściło mi się prawdopodobnie dlatego, że nie było chętnych. Polski dramat wojenny „Joanna” – to hasło odstraszyło potencjalne partnerki i do kina udałem się z niezawodnym Tadeuszem. Long story short: po seansie, stojąc na przystanku i oglądając ciemną, zimną i deszczową listopadową noc skonstatowałem, że w porównaniu z „Joanną”, ów widok jest niezwykle optymistyczny i postanowiłem na jakiś czas rozluźnić znajomość z polską kinematografią.

Ostatnio znów flirtujemy. Tydzień temu było całkiem nieźle, choć nieco cukierkowo na „Chce się żyć„, dzisiaj zmierzyłem się z „Idą„.

(więcej…)

antykruchość w życiu i w biznesie