Zdenerwowany kiwam się w przód i tył na obcasach butów – szesnastu rosłych facetów przygląda mi się badawczo i bez cienia sympatii. Czuję, jak pod pachą formuje mi się strużka potu, a struny głosowe zaczynają niebezpiecznie falować. Pokonuję opór w gardle i zadaję kluczowe pytanie. Niestety po usłyszeniu odpowiedzi zaczynam pocić się jeszcze bardziej.
Weź i mnie naucz
W