Uważni z pewnością wykoncepowali, z jednego z ostatnich wpisów, że jedną z 850 spraw, którymi się zajmuję (autoironia zamierzona, jednym z celów na 2014 jest zmniejszenie ilości na korzyść jakości tych rzeczy), jest angażowanie się w przedsięwzięcia charytatywne. Z głową. Każda z takich akcji, poza ogromną dozą satysfakcji, jest też okazją do niezwykle cennych obserwacji.
Zaczynam bardziej cieszyć się życiem od zaraz, przez 21 dni
Czas jakiś temu Daro podesłał mi link do jednego z popularniejszych TEDów. Jak zwykle nieco przegadany, ale na szczęście daleko było mu do idealnego TEDa. Zainspirował mnie jednak do wykonania eksperymentu mającego… podnieść moje zadowolenie z życia.
Łamanie głowy w design & vintage style: za jedyne 7 €!
Idziesz do galerii sztuki, podziwiasz, kontemplujesz, komentujesz. Robisz mądrą minę, chociaż tak naprawdę bez czytania zbawiennej ulotki nie do końca wiesz, co autor miał na myśli. Pół biedy jeśli to, co oglądasz jest np. jakośtam-realistycznymi-obrazami (np. Maciejowski), gorzej jeśli przychodzi zmierzyć się ze sztuką pokroju rzeźb Abakanowicz – fajne to, ale czemu akurat za to ktoś płaci miliony i dostaje orgazmu? Znasz to? Zapraszam więc do Design Panoptikum Berlin!
Keine grenzen und różnicen
Właśnie siedzę w pociągu relacji Berlin HBF – Breslau HFB, o pardon, Wrocław Główny. Za oknem mgliście i ponuro, a pan za mną skończył w końcu chrupać swój kilogram marchewek.