Tradycyjnie na koniec pobytu, przygotowałem spis obserwacji praktycznych i kulturowych. Poradników dla jadących do Japonii znajdziecie od metra, dlatego starałem się skupiać na kwestiach kluczowych i rzadko wspominanych gdzie indziej. Dowiemy się m.in. jak jeździć metrem za darmo i nie umrzeć z głodu w dzielnicy pełnej jadłodajni, w których wszystko jest po japońsku.
Najdłuższe 15 minut w Twoim życiu
Jeśli miałbym w jednym słowie streścić mój największy problem, powiedziałbym: bezsensowne spinanie się, że czegoś nie zrobię, nie zdążę, zapomnę, albo zrobię nie dość doskonale. Znalazłem obiecujące remedium – ale nie sądziłem, że aż tak ciężko będzie z niego skorzystać.
Igor kontra wulkan
Kilka tygodni temu około 20 turystów zginęło, gdy nieczynny od dawna wulkan nieoczekiwanie się uaktywnił. Prawdopodobieństwo, że inny, nie-tak-znowu-odległy, również wybuchnie, jest pewnie niewielkie. Japończycy jednak, jako przezorny naród, postanowili utrudnić dojście na kilka z nich, w tym na znajdujący się na naszej drodze Kusatsu-Shirane. Nie docenili naszej determinacji.
Bezsenność w Tokio
Pierwszy dzień. Ciało w trybie jet-lag-zombie, ale my twardy łazimy po mieście. Na kwaterze zamiast o ósmej jesteśmy przed północą. Coś na ząb, prysznic i dylemat: opublikować wpis powstały w samolocie, zgrywać zdjęcia i odsiać te najsłabsze, czy iść spać? Sen to naturalny wybór, ale wtedy nazajutrz do tych, niezrealizowanych spraw dołączą kolejne. Serce zaczyna bić szybciej… Cholera, już wiem, że nie zasnę!