W dzisiejszym podsumowaniu miesiąca: szkolę, jeżdżę pociągami sypialnymi i gram w reklamach. A, i jeszcze biorę się za grube (książki).
Pracowita wersja lutego
P
W dzisiejszym podsumowaniu miesiąca: szkolę, jeżdżę pociągami sypialnymi i gram w reklamach. A, i jeszcze biorę się za grube (książki).
– Bardzo mi się podobasz. – mówi jej wzrok. – Kurcze, ty też, ale… strasznie spieszę się na spotkanie – odpowiadam swoim.
Muzyka rodem z radia Eska. Co chwilę muszę unikać oblania tanim browarem. Rozpaczliwie rozglądam się chociaż za jakąś bratnią duszą, ale czarno to widzę – wśród uczestników tej imprezy wyglądam nieco jak kosmita. Więc może by olać i iść do domu? Kurde, ale dałem 80 złotych za bilet…
Bolały. A teraz, po latach stwierdzam, że mało które wydarzenia w moim życiu były równie zbawienne. Celne kopy od życia. Dziś przypada dziewiąta rocznica jednego z nich.