Sobotni poranek. Konsumpcję jajecznicy przerywa mi SMS z nieznanego numeru. Uśmiecham się, ukazując światu przylepione do zębów fragmenty szczypiorku – to ten typ wiadomości, które kocham najbardziej.
Ludzie, którzy was nie pamiętają.
L
Sobotni poranek. Konsumpcję jajecznicy przerywa mi SMS z nieznanego numeru. Uśmiecham się, ukazując światu przylepione do zębów fragmenty szczypiorku – to ten typ wiadomości, które kocham najbardziej.
Siedziba Polskiej Agencji Prasowej. Jeden wiceminister, kilku profesorów, a w tylnym rzędzie ja ze swoim nieodłącznym plecakiem w kolorze fuksja.
Gdy ludzie czują, że się duszą, mają w zwyczaju reagować ucieczką. Ale nie ja – twardo zaciskam pętle i krzyczę „dam radę”. Przyszła jednak pora opamiętania.
Dzisiaj o tym, że to prawdopodobnie ostatni tekst na “Lepszej wersji siebie” oraz o: ekshibicjonizmie, warszawskich spektaklach teatralnych i tym, jak NIE pobiegłem w Runmageddonie.