Tak, to trzeci z rzędu tekst, który w tytule ma pytajnik. Ale bez obaw – nadal nie planuję zostać mainstreamowym blogerem. Kolejny nie będzie się więc nazywał „10 powodów, by kupować papier toaletowy”, a w niniejszej relacji z Londynu (domyśliliście się?) znajdziecie kapkę więcej, niż tylko rady, jaki bilet na metro kupić najlepiej.
Czego nauczyła mnie wizyta w mieście, którego nie ma?
C