Z radością i odrobiną niedowierzania od samego początku wyjazdu, obserwuję u siebie objawy, które wystąpiły także po mniej-więcej tygodniu w USA. Nie rusza mnie świadomość tego, gdzie jestem. Pozwala to mieć nadzieję, że pozbyłem się obrzydliwego syndromu, jaki towarzyszył mi w wyjazdach od bardzo, bardzo dawna.
Jaką tematykę znajdziesz w tej kategorii?
Przede wszystkim sporządzane co dziesięć tygodni relacje z mojej wyboistej drogi życiowej. Pisane nie z naciskiem na pochwalenie się światu, jaki jestem fajny (choć czasem nie potrafię się powstrzymać), a na to co mi wyszło, co nie i czego mnie to nauczyło. Jeśli pogrzebiesz głębiej, dokopiesz się też do rozmaitych relacji z podróży, ogłoszeń dotyczących bloga oraz starych życiowych podsumowań w najróżniejszej formie.