Siedze przy drewnianym stoliku przed domkiem w hostelu-kempingu na pustyni 5km od Morza Martwego. Jest już ciemno i – w porównaniu do blisko 40 stopni w dzień – dość chłodno. Kilkanascie metrów w lewo para dyskutuje o czymś po hebrajsku, daleko z prawej, z sekcji namiotowej, dochodzi dźwięk bębnów. Tak więc, panie i panowie, świetna okazja by… cofnąć się o prawie dwadzieścia wieków.
Jaką tematykę znajdziesz w tej kategorii?
Przede wszystkim sporządzane co dziesięć tygodni relacje z mojej wyboistej drogi życiowej. Pisane nie z naciskiem na pochwalenie się światu, jaki jestem fajny (choć czasem nie potrafię się powstrzymać), a na to co mi wyszło, co nie i czego mnie to nauczyło. Jeśli pogrzebiesz głębiej, dokopiesz się też do rozmaitych relacji z podróży, ogłoszeń dotyczących bloga oraz starych życiowych podsumowań w najróżniejszej formie.