Czas już ogłosić urbi et orbi skąd wzięła się trwająca już ponad tydzień cisza.
„Oficjalnie” zacząłem nieco ponad rok temu, a robiąc retrospekcję 2013 i zastanawiając się nad nadchodzącym 2014, wyznaczyłem następujący cel:
Dwa wpisy tygodniowo, nauka, eksperymenty i wyciąganie wniosków. Jeśli do końca 2014 nie przekroczę w żadnym miesiącu 1000 unikalnych użytkowników – zwijam interes.
Tysiąc to w tym świecie to żałośnie mało, ale postanowiłem pierwszy raz w życiu być skromny oraz – co ważniejsze – trzeźwo spojrzeć na twarde realia. Nie produkuję politycznego hejtu, nie sprzedaję 10 sposobów jak doprowadzić go do orgazmu szczotką toaletową, ani nie zajmuję się prywatnym życiem… jak jej było – ta od stadionu i maści na odbyt. Po prostu jestem niszowy, a moje doświadczenie i znajomości w świecie social media wynosiły zero. Z resztą, obiektywnie patrząc – tysiąc osób, tysiąc ludzi, którzy zajrzeliby na moją wytwórczość, to tak naprawdę bardzo, bardzo wiele.
Niecały rok później wiem, że zadanie wykonałem z nawiązką. I co dalej? Czym właściwie ma być to miejsce? Wymyśliłem, wyklarowałem i opisałem całość w nietypowych okolicznościach lotu Warszawa-Dubaj-Tokio, a to, co widzisz, jest pokłosiem, które radośnie obmyślałem rozpakowując plecak i czyszcząc buty z błota Borneo. Krótko mówiąc: ewolucja.
- nowy adres
- nowa nazwa
- nowy wygląd
- nowa strona na Facebook (adresu starej nie dało się zmienić, przez jakiś czas będę prowadził obie, aż w końcu zamknę starą)
- powstało konto na Twitterze
Czego można spodziewać się w najbliższym czasie?
- dopracowania wyglądu i układu całości, bo jest jeszcze daleki od moich wyobrażeń
- nowego logo (jak Asia pomoże, albo ja dam sobie radę z Paint.NET)
- generalnych porządków w kategoriach i tagach
- generalnych porządków w stronach (suma strachów, przewodnik itd.)
- dodania blogroll czyli listy czytanych i polecanych przeze mnie blogów
- zakończenie powyższych powinno zbiec się z zakończeniem cyklu wpisów azjatyckich, a wtedy… mam już ładnych kilka ciekawych pomysłów i tematów
Zapraszam do dalszej, regularnej, lektury i – przede wszystkim – jestem otwarty na wszelkie uwagi, sugestie i pomysły. Przemów teraz, albo zamilknij na wieki.