antykruchość w życiu i w biznesie

A więc chcesz poprawić kondyncję i schudnąć?

Od lat przyjmuje pielgrzymki krewnych i znajomych z powtarzającą sie prośbą „eee, tego, chcę schudnąć i poprawić kondycję. JAK?”. Za oknem słoneczna Warszawa, siedzę przebrany w krótkie gatki – zaraz idę biegać i zmierzyć się z pewną traumą z dzieciństwa. Idalne okoliczności by, ekhm, po raz kolejny dać światu zaczerpnąć z krynicy mej wiedzy i doświadczenia.

Tę krótką serię dedykuję moim rękawiczkom treningowym Power Grip, które po pięciu latach zadawanych im cierpień dokonały żywota. Gdy zamówiłem i odpakowałem nową parę, aż trudno było uwierzyć, że stare też kiedyś tak wyglądały.

To tak, żeby nie-wprost zasugerować, że się znam.
To tak, żeby nie-wprost zasugerować, że się znam.

Dlaczemu chcesz być fit?

To musi być twoja wewnętrzna potrzeba. Jeśli postanowienie wynika z „trucia” przez partnera, nagabywań lekarza, albo poprawy oceny z WFu – daj sobie spokój i wracaj do chipsów i kanapy. Motywacji starczy ci na maks kilka tygodni. Tego musisz chcieć Ty. Nieważne, czy chcesz prężyć się przed lustrem i strzelać selfies, wystartować w zawodach, czy zmieścić się w ulubione spodnie sprzed lat. Każdy powód jest dobry, ale musi wynikać ze środka, z Czesia.

Znajdź sport, który polubisz.

W moim coming-out wyznałem, że ja po prostu kocham siłownię. Ty nie musisz i prawdopodobnie nie będziesz – w końcu to dość idiotyczny sport. Nic na siłę! Przecież masz taki szeroki wybór: bieganie (także przełajowe), cross-fit, boks, MMA oraz milijony zajęć grupowych w rozmaitych klubach. Znajdź coś, przy czym twoja buźką będzie uśmiechnięta, albo przynajmniej nie-dziko-skrzywiona (uśmiechnie się sama, gdy nadejdą endorfiny). Inaczej… tak, dobrze się domyślasz – rzucisz to w cholerę po kilku tygodniach. Tzn. i tak jest spora szansa, że to rzucisz, ale w ten sposób wydatnie ją zmniejszysz.

Sceptycyzm i cierpliwość twoją mantrą.

Każdy chciałby być piękny, młody i zgrabny, najlepiej jak najszybciej i przy jak najmniejszym wysiłku. Omijaj z daleka wszystkie suplementy, przyrządy oraz programy treningowe gwarantujące świetne wyniki w krótkim czasie.

Druga, trudniejsza do wychwycenia pułapka wynika, z naszej różnorodności genetycznej oraz faktu, że zmiany w naszej fizyczności zachodzą z reguły powoli. Nie łapiesz o co chodzi? Zaczniesz, jeśli poczytasz trochę rozmaitych, wydawałoby się sensownych (czyli nie szybko i bez wysiłku) planów i porad. Błyskawicznie trafisz na takie, które same w sobie brzmią bardzo sensownie, obiecują podobne wyniki, ale w założeniach są ze sobą całkowicie sprzeczne.

Z czasem nauczysz się, co działa na ciebie, a co zupełnie ci nie służy. Na początek – nie zostawaj bezkrytycznym wyznawcą żadnej z metod ćwiczen, czy programów treningowych. Uważaj na trenerów, którzy zawsze wiedzą najlepiej i nie przyjmują żadnych argumentów.

Kiedyś musiałem interweniować, bo trener Stachu spowodowałby kontuzje u młodego chłopaczka – nie przyszło mu do łysej pały, że chłopaczek może mieć (podobnie jak ja) dość krótkie i sztywne przyczepy mięśniowe i za nic nie wygnie rączki, tak jak Stachu mu każe. To znaczy w końcu by wygiął, i pewnie byłby to jego ostatni trening na kilka miesięcy, albo w życiu. No właśnie – jak cię boli, to znaczy że masz przestać!

Motywacja, czyli keep inspired.

Udało ci się już znaleźć sport, jaki naprawdę lubisz? Poszukaj jeszcze każdej możliwej rzeczy jaka daje ci motywacyjnego kopa. Olej obciach i zdanie innych. Kręci cię eurodance z lat 90 w słuchawkach? Obwieszenie się najdroższymi gadżetami? Bieganie z gołą klatą/w mega-push-upie? Motywacyjne gadki przedtreningowe? Dajesz! I szukaj kolejnych „inspiracji”. To coś, co pomoże uczynić dobry trening świetnym, coś co pomoże przełamać dół i wyjść z domu w zimno i deszcz (mina ludzi, gdy przedwczoraj przy 12 stopniach i kapuśniaczku pociskałem w krótkich spodenkach Piotrkowską w Łodzi – bezcenna).

Tyle tytułem wstępu, za tydzien kilka konkretnych rad żywieniowych i ćwiczeń dla leniwych, początkujących nie-fanatyków.

Zielona herbata i idziemy biegać...
Zielona herbata i idziemy biegać…

p.s. wcale niezłym pomysłem byłoby dokładnie zbadać się przed rozpoczęciem treningów. Szczególnie jeśli jesteś 30+, szczególnie jeśli podejmujesz wysiłek po długiej przerwie, szczególnie jeśli będzie to sport w którym twoje serce dostanie wycisk (boks, squash, spinning). OK?

antykruchość w życiu i w biznesie