Przedostatni dzień roboczy za mną, jutro wolne i poważne nadzieje na zredukowanie ilości zadań na liście ToDo (od wczoraj doszły dwa nowe).
Tymczasem dzisiaj udało się:
- kupić plecak i pokrowiec na niego (nadal nie wiem czy polecę z plecakiem czy walizka)
- kupić trampki
- ostrzyc się
Na dzisiaj zostawiam sobie tylko męczenie Bartka o to, czy już wynajął samochód na podróż z Miami do Nowego Orleanu. Ach, i jakoś dopiero dzisiaj zorientowałem się, że z perspektywy polskiej strefy czasowej spędzimy w sobotę w samolocie czas od 8 do 23:30. Znając siebie wezmę już chyba naprawdę na poważnie porady o zabraniu na pokład własnego jedzenia. Mam tylko nadzieje, że mi nie skonfiskują.
p.p.s. zostało mi tylko dość do tego jak wygodnie uzyskać PLiterki na zewnętrznej klawiaturze Bluetooh